Forum Dark Side of the MooN Strona Główna Dark Side of the MooN
Znajdujesz się na terenie Sojuszu DSM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na wesoło
Idź do strony 1, 2, 3 ... 170, 171, 172  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dark Side of the MooN Strona Główna -> Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El_Fuego
Gość






PostWysłany: Pią 11:25, 10 Cze 2005    Temat postu: Na wesoło

Na Faktach:
Kiedyś Rząd U.S.A. wydał kilka tysięcy dolarów na badana nad długopisem, którym można by było pisac w próżni, czyli w podróżach kosmicznych, chodzlo tam o jakieś zbiorniki podciśnienia i specjalny tusz.
A wiecie co zrobili w odpowiedzi rosjanie? Pisali w kosmosie ołówkiem Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El_Fuego
Gość






PostWysłany: Czw 23:12, 16 Cze 2005    Temat postu:

PRZEZNACZONE WYŁĄCZNIE DLA SOJUSZNIKÓW PEŁNOLETNICH

Poniższe dowcipy nie maja na celu obrażenia kogokolwiek i nie jest to regułą, że odzwierciedlaja prawdziwe życie. Zbierzność kolorów włosów zupełnie przypadkowa

- Dlaczego blondynki nie używają wibratorów?
- Ponieważ od wibratora bolą zęby...


- Jaka jest różnica między blondynka a Jumbo-Jetem?
- Nie każdy był w Jumbo-Jecie...


- Co umieszcza blondynka za uszami by być bardziej atrakcyjna?
- Nogi.


- Jaka jest różnica między blondynka a Ferrari?
- Ferrari nie pożyczyłbyś byle komu.


- A dlaczego blondynki mają trójkatne trumny?
Bo po ciemku nogi rozkładają.


- Jaka jest różnica między blondynką a automatem telefonicznym?
- Trzeba mieć monetę, aby skorzystać z telefonu.


- Jaka jest różnica między prostytutką, nimfomanką a blondynką?
- Prostytutka mówi: "Skończyłeś już?"
- Nimfomanka mówi: "Co, już skończyłeś...?"
- Blondynka mówi: "Beżowy... Tak. Pomaluję sufit na beżowo!"


Mąż: "Gdybyś nauczyła się gotować, moglibyśmy obyć się bez kucharki!"
Żona-blondynka: "Gdybyś nauczył się dogodzić mi odpowiednio,
moglibyśmy obyć się bez ogrodnika![/b]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kisielas
Natchniony
Natchniony



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:59, 16 Cze 2005    Temat postu:

Ufoludki dowiedziały się, że na Ziemi jest takie zwierze, które pije wodę i daje mleko. Złapaly więc krowę i zaprowadzily nad rzekę. Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten, który doił wrzeszczy do drugiego:
- Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
enoce
Gość






PostWysłany: Pią 7:05, 17 Cze 2005    Temat postu:

Studenckie klimaty.


> Matematyka - ćwiczenia, dr inż. Krzysztof B:
> Czy wiecie czym sie rozni prosta od mojej zony?
> Studenci: - nie
> Dr: - prosta jest nieograniczona
> Politechnika Świętokrzyska
>
> Konstrukcje Stalowe, mgr P.:
> Jeden z pierwszych wykładów. Na tablicy ładny dwuteownik. A mgr tak oto
> rzecze:
> - Prosze państwa, proszę spojrzeć na tablice... Zwracam się w szczególności
> do pań - tego w Avonie nie znajdziecie...
> Politechnika Krakowska
>
> Dr T. - Fizyka:
> O elektronie:
> - No i ten elektron tak tu zapierdala.
> Chwila zastanowienia...:
> - ... no bardzo szybko sie porusza...
> Politechnika Gdańska
>
> Prawo Konstytucyjne, dr Ch.:
> Doktor Ch. opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie:
> - Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatują, burza mózgów... no w każdym
> razie burza...
> Uniwersytet Warszawski
>
> Główny Reanimator. Wykład z ratownictwa:
> - (...) ważna jest odpowiednia kolejność czynności przy ratowaniu
> porażonego prądem. Sam przekonałem się o tym, próbując parę lat temu, na
> wakacjach, ratować mojego jamnika, który przegryzł kabel prowadzący prąd do
> namiotu. Zamiast odłączyć prąd, złapałem jamnika za uszy próbowałem go
> odciągnąć. Niestety, sam zostałem porażony prądem...
> Z sali:
> - ..bo to był pies-przewodnik!!!
> Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi
>
> Doktor M.:
> - W Średniowieczu jak miało się problemy z sąsiadem, to brało się kumpli,
> paliło mu chatę, gwałciło bydło i odjeżdżało na żonie...
> Politechnika Radomska
>
> Koniec wykładu z historii starożytnej... Profesor na koncu wykładu: -
> Czy są jakieś pytania?
> Student: - Czy moze pan prof. coś powtórzyć?
> Profesor (zaciekawiony): - Od którego momentu?
> Student: - Od "dzień dobry"!!!
> Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
>
> Nestor wrocławskich chirurgów Prof. M. czyta na wykładzie błędy studentów na
> kolokwium:
> - "Penis może mieć nawet do 30 m" - no to ładnie, czyli ja tu stoję i
> prowadzę wykład, a mój mały kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim???
> Akademia Medyczna we Wrocławiu
>
> Mechanika ogólna I rok, pierwszy wykład. Dr N. odnośnie ilości osób
> kończących Wydział Mechaniczny:
> - Popatrzcie sobie w lewo, potem w prawo - tych kolegów za 5 lat tu nie
> zobaczycie...
> Politechnika Łódzka
>
> Wykład:
> - Przepraszam państwa za spóźnienie - nawiasem mówiąc myślałam, że na sali
> będzie ze 2-3 studentów, a reszta roztropnie da nogę. Noo, ale jak już
> jesteście to trudno - w końcu to nie starsze roczniki...
> Akademia Medyczna we Wrocławiu
>
> Budowa maszyn:
> Na wykładach aula zawsze świeciła pustkami. Toteż, kiedy na egzaminie
> stawiła się cała kompania i aula była do ostatniego miejsca wypełniona,
> wykładowca ze zdziwieniem zaczął:
> - Panowie - nie wiedziałem, że Was jest aż tylu. Pewnie większość z Was
> mnie nie zna, więc pozwolicie, że się przedstawię. Moje nazwisko Ś., a
> przedmiot i dzisiejszy egzamin to - budowa maszyn.
> Szkoła Główna Służby Pożarniczej
>
> Polonistyka, dr. O.:
> Na poprawce do studentki która była średnio przygotowana:
> - Pani to chyba częściej nogi rozkłada niż książkę...
> Uniwersytet Łódzki
>
> Prof. W. z podstaw prawa:
> - Witam ludzi... i kobiety...
> Akademia Ekonomiczna w Katowicach
>
> Chemia. Wykład na auli:
> Profesor W. do kolejnych osób wchodzących już po rozpoczęciu wykładu:
> - Panowie odrobinę szacunku. Nie dla mnie, bo widzę, że mnie macie w dupie,
> ale dla kolegów, którzy nie mogą spać w tylnych rzędach, bo wychodząc
> zamieszanie robicie.
> Szkoła Główna Służby Pożarniczej
>
> Prawo Międzynarodowe, mgr K.:
> Kolokwium się zbliża, a pan mgr postanawia, że będzie delikatny i nie powie
> tego wprost:
> - Napiszą mi państwo za jakiś czas pracę semestralną...
> - A poda pan magister tematy??
> - Tematy? No pewnie: "Prawo Międzynarodowe Publiczne - The best of"
> Uniwersytet Warszawski
>
> Historia prawa publicznego, prawo. Zajęcia przedświąteczne, padają kolejne
> naprawdę genialne dygresje. Temat ćwiczeń nagle schodzi na Św.Mikołaja. Dr
> zaczyna udowadniać, że Św. Mikołaj móglby być masonem. Na tablicy rysuje
> czapkę Mikołaja, spogląda na nią przez chwilę krytycznym okiem i mówi:
> - Kurde, na co ja robiłem doktorat, skoro nawet czapki nie umiem
> narysować?!
> Uniwersytet A.Mickiewicza
>
> Prof. Zdzisław F. - wykład z elektroniki:
> - Ten egzamin nie jest trudny, jeśli się do niego przygotujecie. Nie
> zmienia to jednak faktu, że właśnie jesteśmy w trakcie ustalania piątego
> terminu...
> Politechnika Śląska
>
> Mgr Stanisław Ł.:
> - Niech pan powie byle co, byle dobrze.
> - Nie wiem.
> - Prawidłowa odpowiedź...
> Politechnika Śląska
>
> Dr M. - sieci komputerowe:
> - To musi działac z dwóch powodów. Po pierwsze, bo fizyka musi działać, a
> po drugie, bo ja to przeliczyłem!
> Politechnika Śląska
>
> Doc. dr inż. Zdzisław P.:
> - Ten procesor potrzebuje MURZYNA - przepraszam - niewolnika, który wykona
> CZARNĄ - przepraszam - robotę...
> Politechnika Śląska
>
> Dr R. Matematyka. Wyklad z matematyki. R. mowi:
> - Jakoś tak wypada, że całki robimy zawsze w okresie Świąt. A po Świętach
> zawsze jest Sylwester. Weźmy taki wzór, wykres wygląda tak...taki kieliszek!
> Natomiast drugi kieliszek, z drugiego wzoru wygląda tak. Ten pierwszy możemy
> użyć do szampana, a drugi... hm...
> - Do wódki! - głos z sali.
> - A tam do wódki! Do wina! - odpowiada R. - Wóde to się z gwinta pije!!! W
> kieliszku to się do ścianek przykleja i marnuje.
> Kawałek wykładu później:
> - Różnica w pojemności tych kieliszków jak widać wynosi 50%. Siedem,osiem
> kolejek i naprawdę... widać po co całki liczyć.
> Politechnika Łódzka
>
> Na ćwiczeniach z histologii oglądamy sobie spokojnie preparaty z układu
> płciowego męskiego i co jakiś czas padają teksty typu: "Kto ma przekrój
> przez nasieniowód" albo "Mam przekrój przez najądrze chce ktoś?".
> Nagle jeden student (płci męskiej) rzuca dość głośno hasło:
> - Mam penisa!!!
> A asystentka mu na to:
> - No to wcześnie się pan zorientował...
> Akademia Medyczna w Katowicach
>
> Epidemiologia:
> - Jak się kogoś uratuje to fajnie, a jak koleś umrze to ups... Ale trzeba
> skubańca w statystyce umieścić...
> Akademia Medyczna w Gdańsku
>
> Prawo, wstęp do prawoznawstwa, dr D.
> Student sie wynurza udając mądralę:
> - A ja mam na ten temat odmienną koncepcję, nazwijmy ją antykoncepcją...
> Doktor D.:
> - Jak na pana patrzę to myśle, że to nie byłby taki głupi pomysł...
> Uniwersytet Mikołaja Kopernika
>
> Pewien mgr na ćw. z matematyki. Po piętnastu minutach rozwiązywania na
> tablicy całki, która była zadana jako praca domowa (ale oczywiście nikomu
> nie wyszła) po cichu do siebie:
> - Kurwa to znowu nie wychodzi...
> Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
>
> Fizjologia studiowania. Profesor na fizjologii:
> - Bo wiecie, że kobiety studiują za-wzięcie, a panowie za-żarcie??
> Akademia Rolnicza w Krakowie
>
> Wykład. Mechanika :
> - Do rozwiązania tego zadania niech przyjdzie koleżanka z tamtego rzędu.
> Wyniki nie będą lepsze niż kolegi, ale przynajmniej będzie miło popatrzeć...
> Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
>
> Elektrotechnika, dr O. Wykład. Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów
> z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem.
> Na to Dr O.:
> - Po jaką cholerę go pan budził?! Po cichu spał i nikomu nie przeszkadzał!
> Politechnika Śląska
>
> Prof. dr hab. inż. Zbigniew C. Podczas wykładu z Analizy Algorytmów, temat:
> "Wyszukiwanie wzorca w tekście":
> - (...) sprawdzamy czy Ala się zgadza. Jak się nie zgadza, to posuwamy Alę
> tak długo, aż się zgodzi...
> Politechnika Śląska
>
> Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi "dzień
> dobry", w tym momencie z gabinetu obok wychodzi rektor i mówi:
> - Kurwa wódka mi się wylała...
> Spojrzenie na studentów:
> - ... ale to nie moja wina...
> Drugie spojrzenie:
> - ... a wy nic nie widzieliście!
> Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
>
> Anatomia:
> - ...bo życie studenckie to piękna sprawa...
> - ...ale nie na waszym kierunku
> Akademia Rolnicza we Wrocławiu
>
> Krajoznawstwo prof. H.
> Pan prof. H. zanosił się kaszlem. Jedna ze studentek pyta:
> - Jest pan chory?
> - No niestety - odpowiada H.
> - To ja mam coś dla pana - mówi studentka grzebiąc w torbie.
> H. z nadzieją w głosie zapytał:
> - Wódkę?
> Uniwersytet Warmińsko-Mazurski
>
> Prof. R. Kumpel pyta:
> - Panie profesorze mam pytanie dotyczące kolokwium - czy będziemy
> podzieleni jakoś na grupy??
> Profesor się chwilę zamyślił, roześmiał i wypalił tekstem:
> - Tak... tak... po tej stronie usiądą praworęczni, a po tej leworęczni. W
> tej części palący, a w tamtej niepalący...
> Politechnika Wrocławska
>
> Matematyka Dyskretna z dr R. Podczas wykładu o wyprowadzaniu dowodów wprost
> i nie wprost:
> - Ludzie są na ogół leniwi. Studenci niby są ludźmi, ale studenci nie
> podlegają temu prawu. Studenci są zawsze leniwi.
> Politechnika Łódzka
>
> Matematyka Dyskretna z dr R.:
> - Pamiętajcie, że my w sesji mamy jeszcze gorzej niż wy. Mamy więcej
> roboty, bo wy pójdziecie do domu i możecie sie napić, a my siedzimy tu po
> nocach...
> Politechnika Łódzka
>
> Angielski. Rozmawiamy o problemach pewnej firmy kosmetycznej, a magister D.
> na to:
> - Bo trzeba uważać, co się na ryja kładzie...
> Polsko - Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych (WZI Bytom)
>
> Psychologia, fajny doktorek:
> - Pokażę Państwu jak oddziaływać na ludzi. Do Pana z ostatniej ławki...
> - Ty jełopie wyglądasz jak zasraniec, po co Ciebie matka
> urodziła? Jesteś jak wesz na dupie...
> Student po cichu do kolegi, ale słychać było wyraźnie:
> - Zaraz mu pierdolnę..
> Doktor:
> - Właśnie tak się oddziałuje na ludzi!
> Uniwersytet Jagielloński
>
> Wykłady, geografia:
> - Profesorze! Ja chciałbym się dowiedzieć jak będzie wyglądać zaliczenie.
> - Niech Pan na mnie nie patrzy, ja Pana nie zaliczę...
> Politechnika Częstochowska
>
> Elementy prawa. Wykładowca - na poziomie, szanowany, elegancki człowiek w
> wieku budzącym szacunek. Prowadzi wykład, gdy wchodzą spóźnione studentki.
> Reakcja:
> - O, czipsy przyszły...
> Akademia Ekonomiczna w Poznaniu
>
> Na kolosie z maszyn. Na zaliczeniu mgr mówi do jednego z kolczykiem w uchu:
> - Pan należy do Unii Europejskiej?
> - No tak...
> - Bo tam kolczykują bydło...
> Politechnika Krakowska
>
> Prof. Ch. Wstęp do teorii polityki. W trakcie wykładu:
> - Dzisiaj niestety musimy kończyć wcześniej. Mam małą imprezkę w domu i
> boję się, że koledzy grając w bilard, wszystko mi z barku wypiją...
> Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El_Fuego
Gość






PostWysłany: Sob 21:18, 18 Cze 2005    Temat postu:

Wszystkie przedstawinoe fakty są autentyczne i zdażyly sie w mojej szkole tj. Zespół Szkół Energetyczno-Mechanicznych w Legnicy


Arrow Jest sobie nauczyciel J. z pracowni elektrycznej(spodnie -rurki czaene, jakaś melinarska kamizelka, glany), jego głowna wadą jest, że dzień w dzień jest nawalony w szkole, wiec rada rodzicow by go wywalic ze szkoly fundła mu egzamin sprawdzajacy konpetencje nauczyciela, który został przywiezony az z warszawy z ministerstw edukacji, przeznaczony na 40min, gość J. oczywiście wstawił sie, ale przyszedł nawalony w 3 du**, przystapil i napisal go w niecałe 20min BEZBŁĘDNIE, co sie jeszce nikomo nie zdazylo, uczy nadal pije nadal

Arrow na naszej lekcji Układy analogowe magister Zbigniew S. dyktowal do zeszytu notatki jak zawsze dużo, jak zauwazyol ze czujemy sie znuzeni i nie patrzymy na to co piszemy zaczal dfyktowac tak: "Wpływ lotów kosmicznych na płodność chinczyków, sprawia..." pozniej znow wrocil do normalnego dyktowania, pod koniec lekcji zebral zeszyty ne wiedziec czemu i wszystkim ktorzy to napisali powstawil 1 za aktywnosc a lekcji(a wszyscy napisali)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Car Suren I Mocny
Gość






PostWysłany: Sob 22:22, 18 Cze 2005    Temat postu:

Rzecz działa się kilkanaście lat temu w małym miasteczku na lubelszczyźnie.

Pewien facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich
badań, zaordynował mu długotrwałą kurację.
- Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień.
Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego
dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie
pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i
pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu.
Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który
ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był
każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej.
Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania.
Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się
rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych
radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu.
.
.
Nie, nie to jeszcze nie koniec!!!

Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął
wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani
działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z
Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego,
który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się
stary Turek i powiedział.
- Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w
promieniu 20 metrów od "epicentrum".
- Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet
na 300 lat.
Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku
sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie
------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------


Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc
prosił kościelnego żeby mu do święconej wody dolać kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnił.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się
tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do
pokoju
znalazł list
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku... mać"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
-Nie wolno na Judasz mówić "ten sku...syn"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12
-Jest 12 apostołów a nie 10
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku...ą
-Jezusa ukrzyżowali, a nie za...li
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------



Dawno temu, za górami, za lasami (...) żyła sobie królewna. Miała ona trzech braci, każdy starszy od poprzedniego o rok. Wszyscy trzej byli mężnymi rycerzami.

Pewnego dnia smok porwał królewnę.
Z odsieczą pojechał konno najmłodszy brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - wepchnął parę osób do ognia. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - kopnął go jeszcze w głowę. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął:
- Oddawaj moją siostrę, albo zabiję!
Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił.

Z odsieczą pojechał konno "środkowy" brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - nie zwrócił uwagi. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - nie zwrócił uwagi. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął:
- Oddawaj mi siostrę, albo zabiję!
Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił.

Z odsieczą pojechał konno najstarszy brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - pomógł wyprowadzić dzieci z płonącego domu. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - opatrzył mu rany i oddał ryby mu ze swego prowiantu. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął:
- Oddawaj mi siostrę, albo zabiję!
Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił.
===============================================


Jak wykastrowac SS-mana?
kopnac jego siostre w szczeke
-------------------------------------------------------------------

Szczyt bezczelności:
zadzwonić do Constaru i spytać, dlaczego na ich stronie www nie działa
klawisz"odśwież"
-----------------------------------------------------------------------
Na polance w srodku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i
piecze kielbaski. Przychodzi Klapouchy, wiec Puchatek go grzecznie
zaprasza, zeby sie przylaczyl. Klapouchy siada wiec przy ognisku, razem
sobie pieka te kielbaski, ale cos gadka sie nie klei. Wiec Klapouchy,
zeby rozluznic atmosfere, zaczyna sie Kubusiowi zwierzac, i mowi:
- Wiesz Puchatku, ja to wlasciwie nie lubie Prosiaczka...
Na co Puchatek:
-To nie jedz
-----------------------------------------------------------------------------

co ma wspolnego pedal i papuga...??

i jedno i drugie ma osrany drazek...


Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW:
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
- No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - dresiarz podaje policjantowi
dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się
zgadza...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?! Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka...

===============================================



Dwóch informatyków:
"Masz sciagnieta ostatnia walke Goloty?
Pewnie - daj dystkietke to Ci przegram..."

*******

dzwoni Darek Michalczewski do Andrzeja Gołoty i mówi.. Andrew... organizujemy wspólną Galę Bokserksą z Przemkiem Saletą... znalazłbyś minutkę żeby wziąść w niej udział?

*******

W niedzielę nad ranem powstał nowa jednostka czasu:
1 Gołota = 53s

******

"Małysz dlużej leci niz Gołota walczy"


******

"Sieć telefoni komórkowej IDEA zaproponowała Andrzejowi Gołocie po walce z Brewsterem udział w reklamie ich nowej oferty."

Zdaniem ekspertów chodzi o naliczanie sekundowe

******

TVN zadecydowało, że jeżeli dojdzie do kolejnych walk z udziałem "Endrju Gołoty", to przed rozpoczęciem każdej transmisji będzie się pojawiało krótkie ostrzeżenie:


PROSIMY... NIE MRUGAĆ!!!

************************************************************



Okęcie. Minuta do startu samolotu. Do budynku Portu Lotniczego im.
F.Chopina wpada facet. Roztrącając ludzi wbiega, przeskakując po trzy
stopnie na górny poziom i dalej pędzi przez salę odpraw. Dobiega do
terminalu. Wyrywa się próbującemu go zatrzymać WOPiście i zeskakuje na
płytę lotniska.
Samolot właśnie kołuje na pas startowy więc nasz gość rzuca na ziemią
obciążającą go torbę podróżną i biegnie w jego kierunku. Już prawie jest
przy samolocie gdy ten najwidoczniej otrzymawszy pozwolenie na start
zaczyna jechać.
Klient nie daje za wygraną i z językiem prawie na wysokości pasa jeszcze
przyśpiesza. Samolot jedzie już bardzo szybko ale ścigający go człowiek
nie daje za wygraną i biegnie. W końcu samolot wzbija się w powietrze i
ostro idzie w górę. Facet siłą rozpędu przebiega jeszcze kilkadziesiąt
metrów, zatrzymuje się zasapany, wyciera pot z czoła i mówi:
- No i kurna jego mać nie zdążyłem.


suplement:
- po co kurka się Pan tak uwziąłeś na ten samolot??? - pyta oficer SOL
po
"przechwyceniu" delikwenta
- A bo wie Pan - ja jestem ich pilotem....

************************************************************


Czego nie chcielibyśmy usłyszeć na stole operacyjnym


Lepiej to gdzieś schowajcie, przyda się do autopsji.

Niech któs zawoła sprzątaczkę ze szmatą do podłogi i wiadrem.

Przyjmij tą ofiarę, o Wielki Panie Ciemności!

Burek! Burek, wracaj i oddaj to, co zabrałeś!

Chwilke, jeśli to jest śledziona, to co ja trzymam w ręce?

Eeee... podaj mi to tam, no... to coś...

O nie! Zgubiłem mojego Rolexa!

Ups! Ktoś już kiedyś przeżył 500ml diapaminy?

Cholera, znowu zgasło swiatło!

Wiecie, na nerkach można zrobić niezły interes. Patrzcie, ten facet ma dwie!

Niech wszyscy się cofną! Zgubiłem szkła kontaktowe!

Możesz zatrzymać to coś? Jak tak pulsuje, to nie mogę się skoncentrować.

A to co tu robi?

Nie cierpie jak pacjentowi czegoś brakuje.

Fajne to było! A możesz teraz tak zrobić, żeby podskoczyła mu noga?

Szkoda, że zapomniałem okularów.

Słuchajcie, to będzie dla nas wszystkich bardzo ciekawe doświadczenie.

Sterylny, sterylny... podłoga jest czysta, to do roboty.

Co to znaczy że on nie przyszedł tu na zmianę płci?

Ktoś widział gdzie położyłem skalpel?

A teraz usuwamy mózg podmiotu i umieszczamy go w ciele małpy.

Dobrze, zrób teraz zdjęcie z tej strony. To naprawdę niezły wybryk natury.

Ten pacjent ma już kilkoro dzieci, prawda?

Siostro, czy ten pacjent podpisał zgodę na pobranie organów?

Nie martw się. Na moje oko jest dostatecznie ostry.

Co masz na myśli mówiąc "Chcę się rozwieść"?

To zaraz wybuchnie! Kryć się!

Pali się! Uciekajmy!

Kurde, ktoś wyrwał 47. stronę podręcznika!

Popatrz, ma takie same wyniki jak ten nieszczęśnik z wczoraj...

***********************************************************


Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...
************************************************************

[link widoczny dla zalogowanych]
teścik dość ciekawy Very Happy

***********************************************************

KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE do końca!
AUTENTYK!!!
W Krakowie na chirurgii (nie powiem ktorej) przyjmowal wtedy
doktor,który wyznawał dwie zasady:
- po pierwsze: dzien trzeba milo rozpoczac, bo potem jest
chu...wo
(wiec setka po przyjsciu do pracy to jest to)
- a drugie: ze w ZUS-ie siedza same kretyny.
Meczyl go jeden pacjent, ktory po raz czwarty juz przyszedl celem wydania
KOLEJNEGO zaswiadczenia dla ZUS'u z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu
nog. Problem w tym, ze urzednicy z ZUS uwzieli sie albo na pacjenta,
albo na chirurga, bo z uporem maniaka przyznawali rente CZASOWA za kazdym razem.
Gdy wiec pacjent czwarty raz pojawil sie z drukiem na kolejna
rente czasowa, chirurg spienil sie mocno, a jako ze byl tuz po wyznaniu swojej
pierwszej zasady, napisal na druku, przywalajac do tego wszelkie urzedowe
pieczatki orzecznika:
" UJEBALO MU OBIE NOGI I JUZ MU kurna NIE ODROSNA!!! "
Facet tydzien pozniej przyszedl z flaszka, bo dostal wreszcie rente
stala.

************************************************************

Powrót Krzysia na ziemię

Krzysio od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
"Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
"Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
"To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Krzysio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
"Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
"Jak mam to zrobić?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Krzysio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił.
Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
"Łoł to było zajebiste" powiedział Krzysiek. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.

Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
"Krzysiek co ty kurna robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

***********************************************************

Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...

Kontroler:

- Co to jest to zielone i pomarańczowe?

Pani ze stołówki:

- Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego..."

************************************************************





--------------------------------------------------------------------------------
KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE do końca!
AUTENTYK!!!
W Krakowie na chirurgii (nie powiem ktorej) przyjmowal wtedy
doktor,który wyznawał dwie zasady:
- po pierwsze: dzien trzeba milo rozpoczac, bo potem jest
chu...wo
(wiec setka po przyjsciu do pracy to jest to)
- a drugie: ze w ZUS-ie siedza same kretyny.
Meczyl go jeden pacjent, ktory po raz czwarty juz przyszedl celem wydania
KOLEJNEGO zaswiadczenia dla ZUS'u z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu
nog. Problem w tym, ze urzednicy z ZUS uwzieli sie albo na pacjenta,
albo na chirurga, bo z uporem maniaka przyznawali rente CZASOWA za kazdym razem.
Gdy wiec pacjent czwarty raz pojawil sie z drukiem na kolejna
rente czasowa, chirurg spienil sie mocno, a jako ze byl tuz po wyznaniu swojej
pierwszej zasady, napisal na druku, przywalajac do tego wszelkie urzedowe
pieczatki orzecznika:
" UJEBALO MU OBIE NOGI I JUZ MU kurna NIE ODROSNA!!! "
Facet tydzien pozniej przyszedl z flaszka, bo dostal wreszcie rente
stala.
---------------------------------------------------------------------------------


Ostatnio zmieniony przez Car Suren I Mocny dnia Sob 23:02, 18 Cze 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kisielas
Natchniony
Natchniony



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:32, 18 Cze 2005    Temat postu:

Car Suren I Mocny napisał:
Pewnego dnia smok porwał królewnę.


Na jakich współrzędnych ona była Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El_Fuego
Gość






PostWysłany: Sob 22:36, 18 Cze 2005    Temat postu:

@pytanie kisielasa

Myśle że 4:288:8 bo to chyba jedyna płęć piekna w tych okolicach, sprawdzcie sami tylko broń Boże nie skanujcie, bo to naruszenie regulaminu!!!!!!!! do czego was nie namawiam


EDIT: smoku i 4:288:8, moze wujkiem zostane:D


Ostatnio zmieniony przez El_Fuego dnia Sob 22:49, 18 Cze 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Car Suren I Mocny
Gość






PostWysłany: Sob 22:43, 18 Cze 2005    Temat postu:


hahahah,dobre Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Car Suren I Mocny
Gość






PostWysłany: Sob 23:06, 18 Cze 2005    Temat postu:

Dobra koledzy i koleżanki trochę mam nadzieję was rozśmieszyłem dziś więc już se zmykam,heheheh.Pozdrowionka dla ALL Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djabełek
Gość






PostWysłany: Pią 9:37, 08 Lip 2005    Temat postu:

a teraz cos w moim stylu Smile
Zadanie:
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat Dziecko będzie 5 razy młodsze od matki
Pytanie:
Gdzie jest ojciec? To zadanie jest do rozwiązania i nie jest tak trudne, na jakie wygląda. Nie patrz na rozwiązanie, można je rozwiązać matematycznie.
Uwaga:
Pytanie "Gdzie jest ojciec" musisz dokładnie przeanalizować.





Rozwiązania szukaj niżej...





Jeszcze niżej...

















Rozwiązanie:
Dziecko ma dzisiaj X lat, a jego matka Y lat.
Wiemy, że matka jest 21 lat starsza od dziecka.
W następstwie:
X + 21 = Y
Wiemy również, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Możemy zatem napisać następujące równanie:
5 (X + 6) = Y + 6 Zastąpimy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązywać:

5 (X + 6) = X + 21 + 6
5X + 30 = X + 27
5X - X = 27 - 30
4X = -3
X = -3/4
Dziecko ma dzisiaj -3/4 roku, co jest równe -9 miesięcy...

Rozumując matematycznie, można przez to dowieźć, że matka jest w tym własnie momencie BZYKANA!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djabełek
Gość






PostWysłany: Pią 19:47, 08 Lip 2005    Temat postu:

Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują sytuację:
- Jeszcze, jeszcze !
Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po następny. Gdy wraca, widzi że facet ma pustą torebkę, a wszyscy pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem - komentuje facet.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czerwony kapturek w wersji dla Skate'a
Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówkę do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach trochę bakania i jakiś szamunek. Wyczaił ją wilk wypas i ściemę jej z klatki odstawia: Elo sztuka. Gdzie się idziesz ustawić? Wybiłam się z chawiry i hetam się z tym towarem do starej ojca. Wilk skumał akcję w moment i między blokami skrót na miejscówkę do starej Jareckiej wylukał, a po drodze zdażył jeszcze bucha ściągnąć z writerami. Wpier***ił Jarecką, kabonę jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło. Jebnął się na wyro i sciemę odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na babkę i nie czai wszystkiego: Babka, melanż jakiś był, że uszy i oczy trochę przyduże masz, czy to może ja za dużo smażyłam? A wilk zajawkę już taką złapał, że wpier***ił w moment Kaptura i fazę na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbiły się do chawiry Babki i w moment skatowały wilka za odstawianie nielegalu. Klimę z podwórka zdażył jeszcze pozdrowić, "HWDP" krzyknął i zszedł ze świata z rozpier***ym bębnem. Psy Kaptura i Babkę wywlekły z bebechów i razem, z wilka towaru po kresce ściągneli.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czemu kawały o blondynkach są takie krótkie ?
Aby brunetki mogły je zapamiętać a mężczyźni zrozumieć.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siedzi sobie gościu w knajpie i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta - nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę. Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że zwymiotował do tego talerza. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Syn przychodzi do ojca i mówi:
- Tato odbyłem dziś swój pierwszy stosunek seksualny!
- Naprawdę? - pyta ojciec - Siadaj, więc szybko i opowiadaj jak było!
- Nie tato, lepiej postoję...- odpowiada syn.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W pociągu w tym samym przedziale jadą cztery osoby: generał i jego adiutant oraz matka z młodą córką.
W pewnym momencie pociąg wjeżdża w tunel i w przedziale zalega całkowita ciemność.
Nagle rozlega się głośny trzask wymierzanego policzka.
Pociąg wyjeżdża z tunelu, wszyscy siedzą jak gdyby nigdy nic.
Generał myśli sobie: adiutant się do niej dobierał, a ja dostałem w pysk.
Matka myśli sobie: ma powodzenie, ale dobrze ją wychowałam.
Córka myśli sobie: czemu żaden z nich nawet nie próbował?
Adiutant myśli sobie: jak będzie jeszcze jeden tunel to znowu mu przyłożę.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?!
Cala sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

James Bond wchodzi do knajpy i siada za barem. Spostrzega panienkę, która obserwuje go od momentu, gdy wszedł. Panienka przysuwa się do Bonda i mówi:
-Och, jaki ładny zegarek, czy posiada dużo funkcji?
James Bond odpowiada:
-Oczywiście, dzięki temu zegarkowi widzę wszystko, czego nie jestem w stanie zobaczyć "gołym" okiem,na przykład widzę, że Pani w tej chwili nie ma na sobie majtek.
Dziewczyna ripostuje:
-Pana zegarek źle działa... mam na sobie majtki!
Bond patrzy na swój zegarek, stuka go kilkakrotnie i odpowiada:
-Och, przepraszam... .. spieszy się o godzinę!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do seksuologa przychodzi pacjent:
- Panie doktorze, mam interes jak niemowlę.
- To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie.
Facet miał rację. 3 kilogramy, 50 cm długości
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djabełek
Gość






PostWysłany: Pią 16:06, 15 Lip 2005    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

bez komentarza...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:11, 20 Lip 2005    Temat postu: z życia wzięte

Znajoma dostała na wesele w prezencie małą kózkę-naprawde żywą.Dwa dni po weselu siostra pana młodego ,dzwoni do rodziców!!!! CO MAM ZROBIC Z TĄ KOZĄ BO JĄ NASZ PIES POSÓWA!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 9:40, 15 Sie 2005    Temat postu:

Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry
dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się
dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada
kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie
widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko
aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała
dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by
porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy,
gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się
zainteresowałem, że coś nie tak.
Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd
był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego
samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem
zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne
plamy, podobne do rdzy.
Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi,
czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można
zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które
najlepiej?

-------------------------------------------------------------------------------------


R: Dzien dobry panu!
> F: Dzien dobry!
> R: Dzwonie do pana z Radia Zet. Prosze powiedziec nam (jest pan na fonii),
> jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil pan tego ranka? Jezeli pan powie
> to wygra zestaw mebli kuchennych. F: Kochalem sie z moja zona.
> R: Bardzo dobrze. To jedna rzecz juz mamy. Prosze powiedziec nam gdzie
> pan sie kochal z zona?
> F: W kuchni.
> R: Mamy wiec juz dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robil tego
> ranka. Zestaw mebli kuchennych jest juz prawie panski. Jeszcze musimy
> zadzwonic do pana zony i jezeli ona potwierdzi panskie slowa, to wygrali
> panstwo konkurs!
> (Redaktor dzwoni teraz do zony tego faceta)
> R: Dzien dobry pani!
> Ż: Dzien dobry!
> R: Dzwonie do pani z Radia Zet. Wczesniej rozmawialem z pani mezem i
> zapytalem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil tego ranka.
> Jezeli potwierdzi pani to, co powiedzial maz, to wygrali panstwo zestaw
> mebli kuchennych! Prosze wiec powiedziec nam, jakie dwie najintymniejsze
> rzeczy robila pani tego ranka? Ż: (po chwili wahania i namowach meza na
> antenie radia):
> Kochalam sie dzisiaj rano z mezem.
> R: Bardzo dobrze - maz powiedzial nam to samo. Prosze nam jeszcze
> powiedziec gdzie?
> Ż: O nie, tego juz nie powiem!
> F: (wlacza sie do rozmowy): Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja juz
> wczesniej powiedzialem, bardzo cie prosze!
> R: Jezeli pani powie gdzie i bedzie sie zgadzalo z tym, co powiedzial maz,
> to przypominam, ze wygraja panstwo zestaw mebli kuchennych
> F: Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja juz mu wczesniej
> powiedzialem, nie wstydz sie!
> Ż: (po chwili wahania): w pupe....
> Teraz w radiu nastapila konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu
> na glebie. Po chwili:
> R: Bardzo dobrze! Wygrali panstwo zestaw mebli kuchennych!!!

-------------------------------------------------------------------------------------

W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową
wymyśleć jakiś fajny kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
- Mam! Kanarkowożółty!
Ale myśli sobie - Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił.
- Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś?
- Kanarkowożółty.
- Aha... no to cześć...
Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem.
- Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może się powtórzyć cała sytuacja.
- Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz?
- Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski
- Uuuu... no to strzałka.
Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie
- Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając "krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem "krwistoczerwony". Rano - "krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony", "krwistoczerwony". Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów:
- Mieliście zadanie domowe, to może Małgsia.
- Kanarkowożółty.
- Ślicznie. Mikołaj?
- Bladoniebieski.
- Piękny kolor.
W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem.
- Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.
- To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? [sugeruje pani nauczycielka]
- Hmm... Krwistoczerwony?
- Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej.
- Jebany czarny...

-------------------------------------------------------------------------------------

Zona potrzebowala kupic prezent mezowi na urodziny/imieniny (nieistotne). Nie mogla nic znalezc, wiec w koncu poszla do sklepu zoologicznego. Pyta sie w sklepie sprrzedawcy:
- Ma pan jakis pomysl na prezent dla mojego meza?
- W sumie to nie... Hmm... Ale mam zabe spod lady!
- Zabe spod lady?
- Tak. Za jedyne 300zl!
- Czemu tak drogo?!
- Moja kochana, ona jest warta swojej ceny! Robi swietnego loda!
- OK, niech bedzie.
Zona dala mezowi prezent, on byl troche zdziwiony:
- Co to ma byc?
- No nie denerwuj sie, tylko ja wyprobuj! Robi swietne lody!
Poszli spac, a maz wstal w nocy, wsiazl zabe i poszedl ja przetestowac do kuchni. Nagle zona wstaje, bo ja jakies halasy obudzily. Schodzi do kuchni - garki sie walaja po podlodze, a tam maz i zaba siedza przy stole i przegladaja ksiazke kucharska. Zona pyta:
- Co to ma byc?!
- Sluchaj, tylko ja jeszcze naucze gotowac i wyp***alasz z chaty!

-------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi pijany facet do domu, ale kiedy zobaczył, że jego żona prawdopodobnie już śpi postanowił cichuteńko przemknąć do kuchni, aby żona jak się zbudzi to pomyślała, że on juz dawno wrócił i wcale nie jest pijany. W przedpokoju nadział się na olbrzymią książke i postanowił użyc jej jako alibi. Przebudzona hałasem żona wchodzi do kuchni i pyta:
- A ty co robisz???
- Jak to co? skarbeńku siedzę tu juz od dwóch godzin i ksiązkę czytam!
- Idioto! Zamknij tą walizkę i kładź się spać!

-------------------------------------------------------------------------------------

Prezes pewnej firmy zrobil zebranie pracownikow i mowi
Moi drodzy! zeby bylo jasne... sobota i niedziela to sa dni weekendowe. w
poniedzialek odpoczywamy po weekendzie. we wtorek przygotowujemy sie do
pracy. W srode pracujemy, w czwartek odpoczywamy po pracy, a w piatek
przygotowujemy sie do weekendu. Czy sa jakies pytania?
z sali podnosi sie jakas reka i pada pytanie
Panie prezesie, a dlugo bedziemy tak zapierdalali.....?


-------------------------------------------------------------------------------------

- Wiesz, wprowadzaja nam nowy plan pracy w firmie.
- Tak? Jaki?
- Darmowe wieczory i weekendy - juz od 18...

-------------------------------------------------------------------------------------

Ciec siedzi sobie w sluzbowym mieszkaniu w bloku i popija piweczko przed telewizorem. Nagle pukanie do drzwi. Ciec otwiera, a przed progiem stoi zyrafa z krokodylem i chomik. Zyrafa cichutko pyta:
- Na ktorym pietrze mieszka ten Kowalski, ktory ma halucynacje?

-------------------------------------------------------------------------------------

Mloda para przychodzi do ksiedza, aby zaplacic za msze weselna. Pan mlody mowi:
- Ile sie nalezy?
- Spojrz na swa wybranke i zasugeruj kwote. - mowi ksiadz.
Pan mlody patrzy i wyciaga 100zl z portwela, a ksiadz patrzy na panne mloda i wydaje 50zl.

-------------------------------------------------------------------------------------

Facet mial trzy przyjaciolki. Jednak tylko jedna mogl wybrac za zone. Postanowil wiec kazdej dac po 2000 zl. Chcial sprawdzic co kazda z nich z tym zrobi.
Pierwsza pobiegla od razu do fryzjera, kupila sobie tez nowe ciuchy. Przyszla do faceta i mowi, ze to wszystko dla niego, bo go tak kocha.
Druga kupila mu zestaw Cyfra plus i kilka skrzynek piwa. Przyszla do faceta i mowi, ze to dla niego, bo tak kocha.
Trzecia zainwestowala pieniadze, zarobila wiecej, zainwestowala znowu i znow zarobila. I tak kilka razy. Dorobila sie majatku, przeszla do faceta i mowi, ze zrobila to dla niego, bo go tak kocha.
Po namysle facet wybral kobiete z wiekszym biustem. Jaki z tego moral???
...ze faceci w przeciwienstwie do kobiet nie leca na kase!!!

-------------------------------------------------------------------------------------

Najlepsze Na swiecie swiateczne Ciasto Owocowe Tylko dla Panów

Składniki:
- 1 kostka masła
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 4 jajka
- 1 szklanka suszonych owoców
- sok cytrynowy
- proszek do pieczenia
- 3-4 szklanki dobrej whisky

Sposób przygotowania:

Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdz, czy whisky jest dobrej
jakosci. Dobra... prawda ? Przygotuj teraz duża miskę, szklankę itp.
utensylia kuchenne. Sprawdz czy na pewno whisky jest taka jak trzeba ... by
być tego pewnym nalej jedna szklankę i wypij tak szybko jak to możliwe.
Powtórz operację. Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na
puszysta masę, dodaj łyżeszke sukru i ubjaj dalej. W miendzyszasie zprawdz
czy wisky jest na pewno taka jak czeba. Najlepiej sklaneczkie. Otfórz drugom
butelkie jeĄli czeba. Wszus do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i
upijaj je mikserem. Sprawz jakoz wiski żepy pootem gosie nie mufili sze jest
trujonca. Wszus do miszki szyska sul jakom masz w domu czy so tam masz
szysko jedno so, f sumje fsale nie ma snaszenia so fszusisz ! Fypij sok
sytrynnmowy. Fymjeszaj fszysko s oszehami i sukrem fszysko jedno i frzudz
monki ile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache
piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij zwiszki. Spraws jakos fiski
sostanej ot pieszenia siasta i is spas.

Smaaaaaaaasznego !


-------------------------------------------------------------------------------------

lecą dwa orły. Jednemu z nich cały czas stoi fiut.pyta sie jede
- czemu jak lecisz to cały czas ci pała stoi??
- bo lecisz jak ciota!!!

-------------------------------------------------------------------------------------

Na przejscie graniczne w Hrebennem zajezdza czarny Mercedes 600.
Wysiada mlody facet w czarnym garniturze i otwiera bagaznik. Podchodzido niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki? Bron? Dewizy?
- Oczywiscie - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartosc waliz. Pierwszawypelniona po wierzch foliowymi torebeczkami z bialym proszkiem, drugapelna kalachow, w trzeciej rowno poukladane paczki 100 dolarowychbanknotow.
- To wszystko pana ? - pyta goscia
- Nie - odpowiada mlody czlowiek - to jest pana, moje jest w tamtym Tirze.

-------------------------------------------------------------------------------------

Sukcesem jest:
- w wieku 4 lat: nie sikac w majtki
- w wieku 12 lat: miec przyjaciol
- w wieku 16 lat: posiadac prawo jazdy
- w wieku 19 lat: uprawiac sex
- w wieku 35 lat: zarabiac duzo pieniedzy
- w wieku 60 lat: uprawiac sex
- w wieku 70 lat: posiadac prawo jazdy
- w wieku 75 lat: miec przyjaciol
- w wieku 80 lat: nie sikac w majtki

-------------------------------------------------------------------------------------

- Tata jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę:
tata poznał mamę na chatroomie.
Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie
mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.
Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie
zainstalowaliśmy żadnego firewalla.
Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo
"escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku
skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia".
Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie
poradził sobie z taty robakiem.
Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat
"Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".

-------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi baba do lekarza z wróblem w d.upie.
- Co pani jest?
- Mnie nic, ale mężowi chyba ptaka urwało

-------------------------------------------------------------------------------------

Lekarz do pacjenta w szpitalu: Mam niedobrą wiadomość. Zostało panu niewiele czasu.
Pacjent: Boże, niech pan powie ile ...
Lekarz: Dziesięć...
Pacjent: Dziesięć, ale czego? Lat, miesięcy, tygodni?
Lekarz: Dziewięć...

-------------------------------------------------------------------------------------

Wyrzuca facet teściową przez okno. Przechodzi chodnikiem inny, patrzy do góry i krzyczy:
- Panie, coś pan, człowieka pan zabijesz!
- To się quurwa odsuń!

-------------------------------------------------------------------------------------

Drogówka zatrzymuje blondynkę :
- Dzień dobry. Kontrola drogowa. Ma pani gaśnicę ?
- Mam !
- A trójkącik ?
- Wczoraj zgoliłam ...

-------------------------------------------------------------------------------------

Kanar sprawdza bilety. Koleś nie miał i mówi do niego:
- Panie, nie tamujmy ruchu, wyjdźmy z autobusu i pan mnie spokojnie spisze.
Kanar sie zgodził i wyszli bo to była stacja. Jak wyszli to ten gość powiedział:
- Ludzie! Patrzcie jaki debil - na chodniku bilety sprawdza.

-------------------------------------------------------------------------------------

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem pedałem
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się
ludzika:
- czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem pedałem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny

-------------------------------------------------------------------------------------

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego
pupila- pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego
nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za soba szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego sie lamparta.
Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak
patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór
coś zajada ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak
stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce
lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak
dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która
najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle
małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu
wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to
został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąśc mu na grzbiet
i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają,
patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do
siebie:"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta,a ta cholera,
nie wraca i nie wraca..."

-------------------------------------------------------------------------------------


Wloski patent na policje:
1. Przyczep balony jak na zdjeciu.
2. Prowadz bardzo szybko.
3. Jak cie zlapie policja za przekroczenie predkosci, powiedz ze myslales ze rakiety sa prawdziwe.




-------------------------------------------------------------------------------------

Wczoraj po 17-ej, na dworcu kolejowym, z samochodu ukradziono mi radio. Szczęście w nieszczęściu na ścianie dworca, tuż obok miejsca, w którym zaparkowałem, zamontowana była kamera. Poprosiłem SOK-istów by powiększyli mi kadr i mam zdjęcie, na którym widać osobę podprowadzającą mi radio. Puszczam je w obieg, gdyż być może znajdzie się ktoś, kto rozpozna osobę ze zdjęcia. Jeśli rozpoznajesz, proszę, daj mi znać niezwłocznie! Nie jestem zainteresowany odzyskaniem radia, zwłaszcza, że było ubezpieczone, ale zrobiłbym wszystko, by ukarać tą osobę własnoręcznie. A OTO ZDJECIE [link widoczny dla zalogowanych]

-------------------------------------------------------------------------------------

Uffffffffff koniec już na dziś Wink narta all
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dark Side of the MooN Strona Główna -> Hydepark Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 170, 171, 172  Następny
Strona 1 z 172

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin