Forum Dark Side of the MooN Strona Główna Dark Side of the MooN
Znajdujesz się na terenie Sojuszu DSM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moja wizja wojny czy też konfliktu

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dark Side of the MooN Strona Główna -> Archiwalne posty forum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zdefiony
Gość






PostWysłany: Pią 20:25, 24 Cze 2005    Temat postu: Moja wizja wojny czy też konfliktu

chciałbym w tym temacie żebyśmy sobie na sucho przedyskutowali, kwestię wojen czy konfliktów takich na większą skalę ja tu nie mówię o tym że ktoś gdzieś leci, ale o takie sytuacji że są rejony gdzie jakieś mały sojusz ma powiedzmy 10 czy 15 ludzi, w tej chwili to już jest z reguły, po kilka planet, no właśnie i co wtedy

więc moim zdaniem, należałoby zacząć od tego że jak sobie latamy skanując galaktykę, zwracać na takie "gniazda" uwagę, rzuć sobie okiem co to za sojusz jakie ma powiązania, ile ludków, i wstępnie obejrzeć ilu jest ludzi w danym rejonie, myślę że obszar taktycznie rozsądny to jest około 30 układów, daje to szansę w na w miarę oszczędne (cholerny deuter, owieczki go piją jak stary marynarz) i dość szybkie ataki, same krążowniki na krótkich dystansach to ejst czas poniżej półtorej godziny i to daje dużą szansę na złapanie wroga z ręką w nocniku

czyli mamy jakis sojusz mniej więcej do pojechania, mamy ustalony rejon działań i w tym momencie moim zdaniem powinna się włączać jakaś hmm, rada wojskowa? tzn grupa osób mająca floty przeznaczone do działań poza planetą macierzystą wskrócie GTF (grupa trzymająca floty), i mając wstępny zarys celu, robimy skany ustalamy na tej podstawie miejsca lądowania, kto bierze udział (no na przykład ktoś może wiedzieć że przez najbliższy tydzień raczej będzie miał bardzo mało czasu, więc od razu może oświadczyć, mogę wam conajwyżej jakieś paliwo podesłać) jak już wiadomo co i jak machamy po lotniskowcu(lotniskowiec->planeta ruchoma, przeznaczona tylko i wyłącznie do wykonywania szybkich atakow w danym rejonie, do późniejszego zniszczenia), przy jakimś tam rozwoju to w sumie niewielki koszt, i
adziaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
lądowanko skany i atakii możliwie jak najszybciej jak najlepiej zsynchronizowane, ideałem byłaby sytuacja, że w kilkanaście godzin po rozpoczęciu akcji najlepsi z nich są bez floty, co jest możliwe, bo jak nic się nie dzieje to człowiek "przysypia" potem zebrać co się da do włączenia się zielonych światełek i ...

...kogo tam teraz pankowie lejemy?

doskonale wiemy że z kopalń się 150 OWieczek nie zrobi trzeba sobie je wywalczyć, więc może opracujmy sobie pewne schematy, potem się je będzie przycinać do aktualnej sytuacji, ale jednak myślę że akcja zaplanowana zanim wylądujemy dawałaby nam dużą przewagę, chwilową w danym rejonie galaktyki, a w gruncie rzeczy o to chodzi

mam nadzieję na ożywioną dyskusję w tym temacie, być moze po niej utworzymy dział dotyczący właśnie takich akcji

Zdefiony rozjuszony
niczym hiszpański byk
rzuca ślepiami na wszystkie świata strony
wypatruje komu by tu zrobić CYK!!!
bum cyk cyk bum cyk cyk <werble>


p.s. dawno dawno temu japoński admirał Yamamoto zanim się zaczęła wojna z Ameryką powiedział: "Jeśli nie uda nam się z nimi zakończyć wojny w dwa lata przegramy" tutaj można to przełożyć na dni, japończycy przegrali my możemy się uczyć na ich błędach, moim zdaniem wojny na ogame mają wiele analogii z wojną na Pacyfiku, ale to temat na inny poemat ARIGATO!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzych XIV
Gość






PostWysłany: Pią 20:49, 24 Cze 2005    Temat postu:

Nic dodać nic ująć. Planowanie to podstawa - i oczywiśćie koncentracja sił. Jeden człowiek choćby najsilniejszy (czytaj: "Zdefiony") nie wygra za nas całej kampani jak dojdzie do poważniejszego konfliktu. Podoba mi się określenie "Grupa Trzymająca Floty" - warto mieć taką grupę więc bez ceregieli stwórzmy ją. Kto za?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maurycyj
Gość






PostWysłany: Pią 20:58, 24 Cze 2005    Temat postu:

Tak się właśnie zastanawiałem nad teorią kolonii szturmowych Smile (aka lotniskowce)

Mogę się przyłączyć, za ok.10 godziny będę trzaskał pierwsze owieczki Smile Do tego czasu nie chciałbym ruszać floty z powodu nagromadzenia surowców na planecie (w sumie ponad 500k) i nie chciałbym żeby mi ktoś to buchnął...

Do czasu uzbierania większej liczby owieczek służę 220 HVF i 33 CA.

Pozdrowienia
m
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maurycyj
Gość






PostWysłany: Pią 21:06, 24 Cze 2005    Temat postu:

Przy okazji: jak długo stocznia "7" robi jedną owieczkę? zastanawiam się, czy 2 stocznie wystarczą...


Pozdrowienia
m
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zdefiony
Gość






PostWysłany: Pią 21:10, 24 Cze 2005    Temat postu:

cholera to miałabyć dyskusja czysto merytoryczna, a nie podawanie ile kto czego ma Twisted Evil
przyjdzie jeszcze na to czas tu raczej chodziło mi o jakieś wasze pomysły, taką forumową burzę muzgów no i zasygnalizownie tematu, bo mi kiełkuje w głowie od jakiegoś czasu

3 godziny maurycyj, cholerne 3 godziny Confused
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maurycyj
Gość






PostWysłany: Pią 21:24, 24 Cze 2005    Temat postu:

3h to niedużo Smile.

A odnośnie koncepcji: sugerujesz po prostu "Dzień Niepodległości": pewnego pięknego dnia najsilniejsi z sojuszu X budzą się z obcą kolonią w układzie i..... BUCH

Tylko, że: na kolonii szturmowej nie może być surowców, więc trzeba mieć dużą flotę transportową - co najmniej 4 razy większą niż normalnie - transportowców nie można zostawiać na planetach i trzeba również dysponować odpowiednim zapleczem recyklerów (za jednym przelotem powinny zgarniać ok. 400k surowców)

Można to zsynchronizować z dokładnością do minut: najpierw kolejno kolonizery, potem floty a na końcu atak (ale to już w miarę możliwości).
W każdym razie _jednoczesny_ atak na kilka kolonii przeciwnika byłby do zrealizowania.

Pozdrowienia
maurycyj
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 22:06, 24 Cze 2005    Temat postu:

Pomysł w jest założeniu dobry. Jest tylko jedna wada. Czas trwania całej operacji. Kolonizotor to koło 7-8h w jedną strone (jeżeli cel jest dalko). Potem przetransportowanie floty + ślamazarne recyklery. Oczywiście mówię o przypadku kiedy wszyscy to zrobią w miarte w jednym czasie. Jeszcze do tego koszt paliwa i mamy niezły rachunek. Największa strata jest taka, że nasza flota jest przez pewien czas wyeliminowana. Do czego zmierzam? Trzeba bardzo starannie wybrać cel. Na tyle słaby aby mozna mu było bez problemu dołożyć, a na tyle duży (koncentracja planet), żeby opłacało się uderzyć i troszkę pofamić. jest jeszcze jedna sprawa. W pobliżu nie może być ani jeden mocny zawodnik (nie chodzi o cel, ale o sąsiadów celu). Trzeba uważać na to aby się nie okazało, że wystawiliśmy nasze floty komuś na pożarcie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kisielas
Natchniony
Natchniony



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:07, 24 Cze 2005    Temat postu:

W zasadzie na czas takiego nalotu, gdy budujemy kolonie lotniskowe, można też zmienić ksywki. Jeżeli koleś śpi i nieczego nie zauważy tuż po nalocie opuszczamy kolonię, zmieniamy ksywkę i za cholerę nas nie znajdzie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samm2
Gość






PostWysłany: Nie 11:24, 26 Cze 2005    Temat postu:

Zdefiony, pomysl jest calkiem bardzo niezly..... moznaby sie postarac o jakas rade d/s logistyki, czy rade wojenna.... widze tutaj jakies ujawniajace sie talenty strategiczne.... a wdrozenie tego pomyslu w zycie? uwazasz ze jest to wykonalne...?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Admiral
Gość






PostWysłany: Nie 15:07, 26 Cze 2005    Temat postu: Good idea

Pomysł dobry sam o tym myślałem. Na własną rekę ją chce stosowac i na mniejszą skalę. Obecnie opracowywuje sąsiednie układy w stosunku do mojego 4:267:8 Very Happy
ps. Zdefiony odnoście japońskiego Admirała Jamamoto, powiedział on też może zagwarantować jedynie 1 rok zwycięństw nad Amerykę. Pomylił się o kilkanaście dni. Patrz bitwa o Midway. Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maurycyj
Gość






PostWysłany: Nie 15:14, 26 Cze 2005    Temat postu:

Pół roku? (4-7 czerwca 1942roku)

Pozdrowienia
maurycyj
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dark Side of the MooN Strona Główna -> Archiwalne posty forum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin